Strony: | 1 | ... | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | ... | 119 |
Dwoje turystów zwiedza Paryż. Przechodzą obok malarza realisty malującego kolejne dzieło.
- Patrz kochanie... - mówi on - ile to człowiek musi się namęczyć nie mając aparatu fotograficznego.
Lata 20-ste, światowy kryzys... w Krakowie w knajpie siedzą dwaj Żydzi, piją piwo - nic nie mówią...
W penym momencie jeden z nich głęboko sobie westchnął...
Na to drugi:
- Goldman - jak nie przestaniesz mówić o interesach to obiję Ci mordę...
W barze po pracy spotkało się trzech kolegów po szkole handlowej.
Sączą piwko i chwalą się swoimi zdolnościami jako sprzedawcy sklepowi.
- Sprzedałem kiedyś pewnemu głuchemu radio stereo do auta - mówi pierwszy.
- Ja sprzedałem rakietę do tenisa facetowi bez nogi - mówi drugi.
- Wielkie rzeczy - kwituje trzeci - i dodaje:
- Ja sprzedałem zegar z kukułką pewnemu policjantowi !
- I co w tym jest takiego nadzwyczajnego ?
- To mianowicie, że przy tym kupił worek ziarna dla ptaków !
Czasy starożytne. Wzgórze z ukrzyżowanymi. Do jednego z rzymskich żolnierzy podchodzi drugi wraz z pięcioma nowymi skazańcami i mówi:
- Ave! Przybij piątkę...
- Hej ania, wiesz na ostatniej bibie zostawiłem chyba u ciebie komórke.
- Tak odbiór za 9 miesięcy...
Koło jubilera przechodził dziadek o lasce. A tam stała długa kolejka.
- Panie, a co tu dają?
- Dziadku, ruskie zegraki przywieźli!
- O, to stanę, może i mój przywieźli.
- Fakt, moja żona jest dość dobrze zbudowana, ale to dlatego, że cierpi na rzadką chorobę.
- Ach tak, przykro mi... Co to za choroba?
- Bulimia Alzheimera: obżera się jak szalona, ale zapomina zwrócić.
Obok plantacji truskawek stał sobie dom wariatów. Pewnego dnia jeden z pacjentów zobaczył rolnika nawożącego truskawki. Zaciekawiony podszedł do niego i pyta:
- Co robisz?
Na to rolnik odpowiada:
- Nawożę truskawki.
- Aha... A co to znaczy?
- To znaczy, że posypuję je gnojem.
- Aaa... Bo wiesz co, a ja to truskawki posypuję cukrem, no ale ja to jestem wariat...
Po korytarzu szpitala psychiatrycznego idzie lekarz, gdy nagle zza rogu wyskakuje pacjent z nożem i zaczyna go gonić. Lekarz ucieka, ucieka, aż w końcu przewraca się, a pacjent go dogania i podchodzi do niego:
- NIE zabijaj mnie!!! - woła przerażony lekarz.
Wtedy pacjent daje mu nóż i mówi:
- Masz, teraz ty gonisz.
Góralka chwali się sąsiadce:
- A wicie, gaździno, mój wnuk Jasiek to studiuje na uniwersytecie!
- A na jokim?
- No, jak to on się nazywo - próbuje sobie przypomnieć góralka.
- Ugryz? - Nie, nie ugryz...Użarł?- Tes nie...Już wim!- UJOT!
Strony: | 1 | ... | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | ... | 119 |