Strony: | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 16 lat albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w "tych" kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem, jak tego używać. Szczerze odparłem: nie. Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma. Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je. Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik. Spojrzała na mnie I zapytała: Czy to cię podnieca? No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową. Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole. No dawaj, powiedziała, nie mamy zbyt wiele czasu. Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że nie wytrzymałem zbyt długo. PUF, i było po sprawie. Spojrzała się na mnie przerażona: "jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?" Odpowiedziałem tylko "no pewnie", i podniosłem kciuk, by jej pokazać.
Historia wydarzyła sie w 3759 roku p.n.e.
Przez bramę zamkniętą na kłódkę wielkości szpilki przeszła 15-letnia staruszka usiadła w gorącym cieniu na miękkim kamieniu i nic nie mówiąc rzekła:
Miałam 3 synów choć byłam bezdzietna jeden nich w porcie miał 3 statki 1-cały 2-polowa a 3-go wcale nie było wsiedliśmy na ten trzeci popłynęliśmy na bezludna wyspę gdzie było pełno białych murzynów :):):)
Idą dwie agrafki przez pustynie i nagle jedna zaczyna narzekac:
-Uf jak mi gorąco...
Na to druga:
-To się rozepnij.!
- Dzień dobry sąsiadko, czy pani słyszała ostatnią wiadomość o Kowalskich?
- Nie, nie słyszałam...
- A ja słyszałam, że pani już słyszała.
Umuwił się chłopak z dziewczyną w parku o 20:00,
Cłopak przychodzi dziewczyny nie ma, zaczą sobie dłubać w nosie i kulał babole. mija 21:00, dziewczyny nie ma, mija 22:00 dziewczyny nie ma, mija 23:00 dziewczyny nie ma, przychodzi o 0:00 i pyta się:
- Długo czekasz
a chłopak nato:
- Nie (*)
Ala ma kota. Istarczy
Wszedł murzyn do kopalni... i tyle go widziano!
Wraca pijany jak bela facet do swojego domku jednorodzinnego. Już jest przed domem i nagle wyrżnął twarzą w gałąź. Zezłościł się strasznie i postanowił, że ją zetnie - ma przecież w domu piłę.
Wchodzi do domu i od progu woła do żony:
- Gdzie piła?
Żona wychodzi z kuchni z deka przestraszona i mówi:
- Ja nie piła ...
- Pytam się jeszcze raz, gdzie piła? - groźnie syczy mąż
- U sąsiada... - żona piszczy
- A czemu dała
- Bo piła....
Śnieżka, Herkules i Quasimodo postanowili sprawdzić, czy to, co o nich mówią jest prawdą, to znaczy czy Śnieżka jest najpiękniejsza, Herkules najsilniejszy, a Quasimodo najbrzydszy. Aby się o tym dowiedzieć,
zwrócili się o pomoc do zaczarowanego zwierciadełka.
Śnieżka jako pierwsza weszła do komnaty. Po chwili wychodzi i woła:
- Hura, jestem najpiękniejsza!
Jako drugi wszedł do komnaty Herkulesa. Po chwili wychodzi i woła:
- Hura, jestem najsilniejszy!
Jako trzeci do komnaty wchodzi Quasimodo. Po minucie wychodzi i pyta:
- Kurna! Kto to jest ta Kaczyńska z Warszawy?!
Dlaczego zwolnilem moja sekretarke.
Dwa tygodnie temu byly moje czterdzieste urodziny, ale
jakby nikt tego nie zauwazyl. Mianem nadzieje, ze rano przy sniadaniu zona zlozy mi zyczenia, moze nawet bedzie miala jakis prezent ... Nie powiedziala nawet "Czesc kochanie" nie mowiac juz o zyczeniach. Myslalem, ze chociaz dzieci beda pamietaly - ale zjadly sniadanie nie odzywajac sie ani slowem. Kiedy wyjechanem do pracy czulem sie samotny i niedowartosciowany. Jak tylko wszedlem do biura sekretarka zlozyla mi zyczenia urodzinowe i od razu poczulem sie duzo lepiej - ktos pamietal. Pracowanem do drugiej. Okolo drugiej sekretarka weszla i powiedziala:
- Dzisiaj jest taki piekny dzien, w dodatku sa pana urodziny, moze zjemy gdzies razem obiad?
Zgodzilem sie - to byla najmilsza rzecz jaka od rana uslyszalem.
Poszlismy do cudownej restauracji, zjedlismy obiad w przyjemnej
atmosferze i wypilismy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziala:
- Dzisiaj jest taki piekny dzien. Czy musimy wracac do biura?
- Wlasciwie to nie - stwierdzilem.
- No to chodzmy do mnie.
U niej wypilismy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialismy chwile, a ona zaproponowana:
- Czy nie masz nic przeciwko temu, jesli pojde do sypialni sie przebrac w cos wygodniejszego?
- Jasne - zgodzilem sie bez wahania.
Poszla do sypialni, a po kilku minutach wyszla ...
... niosac tort urodzinowy, razem z moja zona i dziecmi. Wszyscy spiewali "Sto lat" ...
... a ja siedzianem na kanapie ...
... w samych skarpetkach ...
Strony: | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |