Strony: | 1 | ... | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | ... | 119 |
Pan Tomeczek, pełen entuzjazmu, przychodzi na budowę. Bierze łopatę, podchodzi do swojego majstra i mówi:
- Szefie, będę dzisiaj pracował za czterech!
Majster odwraca się do trójki murarskiej, która właśnie szykowała się do rozpoczęcia roboty i woła:
- Słyszeliście, chłopaki? Macie dzisiaj wolne!
Lata 80-te. Budowa bloku.
Przychodzi majster rano na budowę i widzi całą swoją brygadę taką zniechęconą. Więc mówi:
- Komu się nie chce robić, niech wystąpi.
No i występują prawie wszyscy, został tylko jeden robotnik. Majster rzuca mu się na szyję i mówi:
- Synu, jestem z ciebie taki dumny, jesteś moją podporą!!! - a on na to:
- Panie majster, mi się nawet wystąpić nie chciało...
Przychodzi typ do budki z wodą sodową:
- Poproszę wodę bez soku.
- Bez jakiego?
- Może być bez malinowego.
Przychodzi facet do apteki.
- Poproszę prezerwatywę.
- Białą, czarną czy w myszkę miki?
- Czarną poproszę. Będziej bardziej fikuśnie!
Po 9 miesiącach urodził mu się czarny syn. Po paru latach chłopiec pyta:
- Tato, dlaczego ja jestem czarny?
- Ciesz się, synu, że nie jesteś Myszką Miki!
Ruscy założyli się z Amerykanami, kto znajdzie najstarszego człowieka na świecie. W grę wchodziły duże pieniądze, jak i ważny dla obu państw honor. Pierwsi wzięli się za to Amerykanie - szukają od Kazachstanu aż po Uzbekistan, szukają też na Alasce... Nagle patrzą, a tu na samym lodowcu siedzi ledwie żyjący mężczyzna u schyłku wieku. Podchodzą do niego i mówią:
- Panie, ile Pan ma lat? - na co ten odpowiada:
- Sto czterdzieeeści...
Na to Amerykanie:
- Chodź pan z nami, będzie pan miał, co pan zechce, będzie pan żył jak w raju, po prostu miodzio! - i poszli razem, pochwalili się Ruskom.
Ruscy wzięli się za zadanie. Zgromadzili mnóstwo ludzi, aby to przyspieszyło całą akcję poszukiwawczą. Szukają, szukają - i nic. Znudzeni, przeczesują ostatni skrawek świata - lasy równikowe... Aż tu nagle patrzą, a pod drzewem siedzi mężczyzna ze strasznie długą brodą. Podchodzą więc do niego i mówią:
- Panie, ile Pan ma lat? - na co mężczyzna odpowiada:
- 143...
Ruscy zbledli - nie mogli uwierzyć! Było tylko słychać: "o kurwa, to niemożliwe!"... Kiedy szok ustał, Ruscy zaproponowali dziadkowi, żeby poszedł z nimi i będzie miał wszystko, co zechce, począwszy od Naomi Campbell, a skończywszy na ferrari. Nagle usłyszeli z ust mężczyzny:
- Ale ja nie mogę...
Ruscy się zdenerwowali i odpowiadają:
- Jak to nie możesz, my Ci tu same skarby proponujemy, a Ty mówisz, że nie możesz!
On na to:
- No nie mogę...
Ruscy:
- Ale dlaczego?
Mężczyzna:
- Bo mi ojciec nie pozwoli!
Ruscy, w jeszcze większym szoku niż poprzednio:
- A gdzie ojciec?! - a facet na to:
- Poszedł z dziadkiem na ryby...
Gość zamówił żurek, bigos i dwie bułki.
- Panie starszy - krzyczy do kelnera - przecież te bułki są mokre!
- Co ja na to poradzę, gdy człowiek w jednej ręce niesie talerz z zupą, w drugiej z bigosem, a bułki pod pachami, to ma prawo się spocić!
Przychodzi kowboj do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, jak chodzę, to mnie jaja okropnie bolą!
Doktor podumał i mówi:
- Ściągaj pan spodnie i na stół proszę!
Doktor wziął jaja w rękę i mówi:
- Proszę się obrócić w lewą stronę.
Wziął nożyczki i tnie. Kowboja sparaliżowało ze strachu, ale za moment lekarz mówi:
- W porządku! Proszę zejść ze stołu i przejść się po pokoju.
Kowboj chodzi i mówi:
- Super! Teraz mnie nic nie boli. A co mi właściwie dolegało?
Lekarz odpowiada:
- Pana kowbojki były za wysokie.
Mówi ogórek do wibratora:
- Co się tak trzęsiesz, przecież cię nie zjedzą!
Pewien mężczyzna postanowił schudnąć. Miała mu w tym pomóc pewna firma, która się tym trudniła. Gdy zgłosił się do tej firmy, ekspedientka kazała mu iść do pokoju nr 135.
Gdy do niego wszedł, ujrzał piękną, nagą kobietę, która powiedziała:
-Jak mnie złapiesz, jestem twoja !
Mężczyzna oczywiście złapał ją i zrobił, co do niego należało. Kuracja odchudzająca bardzo mu się spodobała. Zrzucił nawet 3 kg.
Następnego dnia udał się ponownie do tej firmy. Tym razem ekspedientka skierowała go pokoju nr 147.
Gdy do niego wszedł, ujrzał nagiego murzyna, który powiedział: Jak cię złapię, jesteś mój!
Zorro przychodzi do seniority. Nagle ktoś puka. Seniorita mówi, aby Zorro schował się do szafy. Ten odpowiada:
- Mój koń jest pod oknem, skoczę!
Seniorita otwiera drzwi, a tu koń:
- Jakby Zorro mnie szukał, to stoję pod oknem.
Strony: | 1 | ... | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | ... | 119 |