Strony: | 1 | ... | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | ... | 35 |
Mama pyta Jasia
- Jasiu jakie znasz kawały
- E np. kawał słoniny.
Przychodzi mały Jasiu do apteki i mówi do aptekarza:
- Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!!!
Aptekarz się zdenerwował i reprymenduje Jasia:
- Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos
- Po drugie - to nie jest dla dzieci,
- Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie,
- Po czwarte - są tego różne rozmiary .
Jasiu tez się w tym momencie wkurzył, więc mówi:
- Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie,
- Po drugie - to nie jest ''nie dla dzieci'', tylko przeciwko dzieciom,
- Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla mamy,
- Po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.
Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda, miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Spytała więc:
- Jasiu, o co ci chodzi?
Jasiu odpowiedział:
- Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora .
Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi cala sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie, będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej kłopotów. Nauczycielka się zgodziła.
Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu, po czym dyrektor zaczął zadawać pytania.
- Ile jest 3 x 3?
- 9.
- Ile jest 6 x 6?
- 36 .
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor, uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi .
Dyrektor spojrzał na panią Magdę i powiedział:
- Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.
Pani Magda spytała,czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań.
Zarówno dyrektor, jak i Jasiu zgodzili się (i wtedy się zaczęło).
Pani Magda spytała:
- Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
- Nogi - po chwili odpowiedział Jasiu.
- Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
- Kieszenie.
- Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
- Kokos.
- Co wchodzi twarde i różowe, a wychodzi miękkie i klejące?
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział:
- Guma do żucia.
Pani Magda kontynuowała:
- Co robi mężczyzna - stojąc, kobieta - siedząc, a pies na trzech nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać.. .
- Podaje dłoń.
Jako że Jasiu radził sobie nadzwyczaj dobrze, pani Magda postanowiła zadać mu kilka pytań z serii "kim jestem".
- Wkładasz we mnie drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
- Namiot.
- Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszy.
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty, ale Jasiu odpowiada bez wahania:
- Obrączka ślubna.
- Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze.
- Nos.
- Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
- Strzała - odpowiedział Jasiu, po czym dyrektor odetchnął z ulgą i rzekł:
- Wyślijcie Jasia od razu na studia. Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!
Mały Jaś siedzi i płacze. Do pokoju wchodzi jego siostra.
- Czemu płaczesz?
- Bo mam zadaną pracę domową i nie wiem co napisać!
- Pokaż mi, to ci pomogę - proponuje siostra i czyta temat zadania: ''Napisać zdanie z wyrazem podżegacze''.
- To napisz tak: ''Na balkonie wiszą gacze, pod balkonem piesek skacze, jak doskacze podrze gacze''.
W szkole pani pyta Jasia:
- Jasiu co jest na tym zdjęciu?
- Ptok.
- Jasiu nie ptok, tylko ptak. A wiesz co to za ptak?
- Sraka.
Jasiu pokazuje ojcu świadectwo szkolne.
Ojciec ogląda je i mówi " Za takie świadectwo to należy się tylko lanie"
Jasiu na to: " Zgadzam się tato, wiem gdzie mieszka nauczycielka".
Profesor do Jasia:
- Gdzie podpisano Traktat Wersalski?
- Na dole, pod tekstem, panie psorze...
Mamo, mamo, czemu spychamy ten samochod w przepasc?
- Ciii, bo tatusia obudzisz...
Mamo, mamo! Moge wylizać miskę!?
Nie, moje dziecko! Musisz się wreszcie nauczyć używać spłuczki!!
Mamo, mamo, co to za dziwne kawałki pływają w tej zupie?
Cholera! A mówiłam babci, że jak wymiotuje, to tylko przez sitko!
Mamo, mamo, jak długo muszę jeszczę stać pod stołem?
Wytrzymaj kochanie jeszcze parę dni. Pan stolarz obiecał szybko naprawić tą nogę.
Przychodzi Jasiu ze szkoły do domu i mówi do taty że na biologii pani powiedziała że nasi ojcowie pochodzą od małp .
- Chyba twój , bo mój nie - odpowiada ojciec .
Strony: | 1 | ... | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | ... | 35 |