Strony: | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | ... | 17 |
Mrówka puka do drzwi. Otwiera słoń.
Mrówka: jest słonica?
Słoń: nie ma.
Mrówka: Ok, to powiedz ze był Ryszard
Spotykają się dwa rekiny:
- Wspaniała uczta. Niedaleko zatonął statek z wycieczką puszystych!
- Ja mam dość. Tydzień temu trafiłem na statek z ruskimi emerytami. Do tej pory rzygam medalami!
Wraca kogut z balangi, otwiera furtkę...i patrzy na to swoje podwórko i mówi:
- Do kurnika nie pójdę, bo nie mam siły, położę się pod płotem.
W nocy właściciel wstaje do wychodka i widząc koguta leżącego pod płotem, myśli sobie:
- Zdechł biedak- i kazał żonie go oskubać. A lodówki nie mieli, więc po oskubaniu rzucili go z powrotem pod płot. Rano kogut wstaje i zdziwiony mówi:
- To, że piłem pamietam, ale kto mi katanę zasunął, nie pamiętam!!!!!
Na przyjęciu gospodarz domu oznajmia gościom:
- A teraz mój pies zaśpiewa państwu swoją ulubioną arię.
Goście ukradkiem pukają się w głowy, że pewnie gospodarz za dużo wypił.
Jednak do pokoju wchodzi pies i zaczyna śpiewać wspaniałym barytonem.
Goście są oszołomieni.
- Ten pana pies ma wielki talent! Powinien śpiewa w operze! Niech go pan
zapisze na studia muzyczne!
- Próbowałem, ale on się uparł. Chce zostać lekarzem...
Przychodzi koleś do knajpy:
- Barman, piwo!
Patrzy, a na ladzie stoi słój wypełniony do połowy 100-wami. Pyta barmana:
- Na co to?
- To nagroda dla tego, kto rozśmieszy w stajni konia - jeżeli mu się nie uda, to dokłada swoją stówę.
Koleś poszedł i za chwilę słychać, jak koń zanosi się ze śmiechu. Koleś wrócił, wziął słój z kasą i wyszedł.
Po miesiącu ponownie zawitał do tej knajpy, patrzy - znów stoi słój z kasą. Pyta barmana:
- Na co to?
- To dla tego, który zmusi konia do płaczu, bo od ostatniej pana wizyty cały czas się śmieje - jak ktoś nie da rady go zmusić do płaczu, to dorzuca 100.
Poszedł i za chwilę słychać, jak koń okropnie zawodzi. Koleś wrócił, bierze słój i chce wychodzić, a barman do niego:
- Panie! Moment - jak pan to zrobił?
- To proste! Tamtym razem powiedziałem mu, że mam większego ptaka od niego, a teraz mu go pokazałem!
Zajączek przychodzi do misia i prosi:
- Misiu, pomóż mi wnieść fortepian na dziesiąte piętro...
Misiek podrapał sie w łeb.
- No dobra, pomoge, ale na każdym piętrze musisz mi opowiedzieć taki kawał, żebym się poszczał w gacie.
- Ok.
Misiek niesie fortepian na pierwsze piętro-kałuża. Drugie i trzecie tak samo, aż do dziesiątego.
- No, teraz zając masz mi taki kawał opowiedzieć, żebym sie posrał!
- Misiu, ale jak to powiem to nie wiem, co ty zrobisz.
- Wal!
- To nie ta klatka.
Rozmowa pchły z pchłą:
-Gdzie byłaś na wakacjach ?
-Na k(K)recie
Słoń i mrówka idą po drewnianym moście.
Mrówka mówi z dumą w głosie:
- Ale tupiemy!
Mały biały miś polarny bawi się na biegunie północnym. Podchodzi do mamy i pyta:
- mamusiu, czy mój tatuś był białym niedźwiedziem polarnym?
- tak, oczywiście, że tak.
Mały wraca do zabawy, po chwili znowu pyta:
- mamusiu, a czy mój dziadek był białym niedźwiedziem polarnym?
- naturalnie, że tak.
Mały bawi sie dalej, ale ciągle mu coś nie pasuje i znowu pyta:
- mamusiu, a czy mój pradziadek na pewno był białym niedźwiedziem polarnym?
- oczywiście! Ale nie marudź już. Dlaczego ciągle pytasz?
- BO MI ZIMNO!
Przychodzi mucha do sklepu i mówi:
- Poproszę kupę.
- Co?
- Gówno.
Strony: | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | ... | 17 |