Strony: | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 |
jest trzech mezczyzn polak rusek i niemiec wchodzi niemiec do piwnicy sluszy glos jestem duch biale oczko zdech!!!!!! wchodzi rusek jestem duch biale oczko zdech!!!!!!!? wchodzi polak jestem duch biale oczko a polak na to a chcesz mniec fioletowe!!!!!!!!!!???????
Siedzi baca i Japończyk na ławce i Japończyk mówi - ja cie umiem tak trzepnąć że spadniesz z ławy - Nie wieże - więc go trzepnoł tak że zleciał z ławy po 5 minutach baca sie ocknoł i mówi - co to było -słuchaj uważnie tobyło ka-ra-te - ja cie też tak umiem trzepnąć no i go trzepnoł po tygodniu leżeniu w szpitalu pyta się - co to było - słuchaj uważnie to była - ci-up-aga- Polak Rus i Niemiec spotykają anioła i mówi macie mi przynieść taką wode jaką uwaz w kraju sie pije więc polak przyniusł szklanke niemiec 10 dzbanów rus nie wracał więc anioł mówi pijcie to polak wypił duszkiem niemiec pije pije męczy się i sie śmieje anioł i polak się pytają co się śmiejesz bo Rus jedzied cysterną
Pewnego dnia baca struga sobie duuuży kawał drewna, idzie wycieczka i sie go pyta:
-Baco co z tego będzie?
A baca na to:
-Łódka pikno łódka bedzie...
Wycieczka przeszła. Po paru godzinach przychodzi następna wycieczka a gnotek drwena juz mniejszy. I sie go pytają:
-Baco co z tego będzie?
A baca na to:
-Korytko dlo świń...
Wycieczka przeszła. Po paru godzinach przychodzi następna wycieczka a kawał drewna jeszcze mniejszy niż poprzednio i sie go znowu pytają:
-Baco co z tego będzie?
A baca na to:
-Ah no figurka jakosik z tego bedzie...
No i przeszli. Już pod wieczór idzie ostatnia wycieczka która pyta sie porządnie wnerwionego Bacy:
-Baco co z tego będzie?
A baca na to:
- Jak tego nie spie*dole to wykałaczka...
Egzaltowana turystka mówi do górala:
- Ależ pan musi być szczęśliwy... patrzy pan na zaślubiny górskich szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar niknącego tajemniczego dnia...
- Oj widywałem ja, widywałem - przerywa góral - ale już teraz nie piję.
Pewnego dnia w góralskiej wsi wybuchł straszny pożar. Palił się dobytek jednego z górali. Zbiegła się cała wieś, ale z płomieni nie dało się już nic uratować. Odzywa się jeden z górali:
- Teraz to wszyscy przyszli się grzać, ale podpalić to nie miał kto!
Spotykają Bacę dwie turystki i z przerażeniem stwierdzają że mu kozy z nosa wiszą!!
-Baco nie macie chusteczki do nosa?
-mom
-to wytrzyjcie nos bo wam z niego kapie!!
-paniczki dyć nie kapie mom ino kozy na bandżi
przychodzi góral z ciupazką do lekarza i od progu pyta:
- gdzie jest moja baba?
a lekarz siup przez okno
Trzej wczasowicze jadąc dorożką umilają sobie czas pogawędką. Rozmowa schodzi na temat żon.
- Żeby dać panom obraz mojej małżonki- mówi pierwszy- użyję takiego porównania: żona moja jest jak Rzym. Co prawda leciwa, ale nadal piękna, pełna surowej harmonii, tajemnicza, nie do końca poznana...
- Moja żona- powiada drugi- jest jak Wenecja. Też niemłoda, ale wciąż piękna, romantyczna, wilgotna...
- Jeżeli już trzymamy się takich porównań- odzywa się trzeci- małżonkę moją porównałbym do miasta Paryż. Ma już swoje lata, ale nadal urodziwa, frywolna, zalotna, pełna humoru...
- A wy, gazdo- zwracają się do powożącego górala- macie żonę?
- No, mom babe.
- Słyszeliście naszą rozmowę?
- Słysołek.
- No to opowiedzcie nam o swojej połowicy. Do jakiej miejscowości porównalibyście żonę?
- A no, panowie, moja baba bedzie jako Murzasichle.
- ???
- Bo to wicie, okolica straśnie piykno, ino dziura sakramencko!
- Baco - pytają juhasi - co będziecie pili: wódkę czy piwo?
Baca zastanowił sie chwilę, po czym odpowiedział:
- I wino!
Idzie baca do sklepu mięsnego i pyta:
- Cy jest kiełbasa?
- Jest. Beskidzka.
- Bez cego???
Strony: | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 |