Strony: | 1 | ... | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | ... | 119 |
Przychodzi blond do fryzjera.
- Proszę mi tylko trochę przystrzyc włosy.
Po pewnym czasie fryzjer podaje jej lusterko i pyta:
- Tak może być?
- Nie. Proszę trochę dłuższe!!!!
- A czego wam trzeba, dobry czlowieku?
- Kawalek chleba, szanowna pani, gdyby sie znalazl, bylbym nadwyraz zobowiazany...
- Ach, dobry czlowieku macie szczescie! Mielismy dzisiaj mala uroczystosc i sporo tortu zostalo!
- Alez! Szanowna pani zbyt laskawa! Tylko chleba kawalek!
- Ach dobry czlowieku! To zaden klopot!
Pani domu przynosi spory kawal tortu i z duma wrecza go zebrakowi. Ten, chcac nie chcac przyjmuje i pod nosem szepcze:
- K...! Jak teraz denaturat przez to gowno przesacze?
- Dlaczego warto kochać się z zezowatą kobietą na łonie natury?
- ??????
- Bo przynajmniej ubrania przypilnuje.
Sułtan wydał swojemu staremu słudze polecenie:
- Natychmiast sprowadź do mnie moją pierwszą żonę!
Stary sługa dostojnym truchtem podążył do haremu, gdzie w labiryncie korytarzy znalazł numer 1 i przyprowadził ją do swego pana. Minęła godzina i sułtan znów wydaje polecenie:
- Sprowadź do mnie moją drugą żonę!
Sługa jęknął, lecz posłusznie udał się w długą podróż po korytarzach pałacu, aż dotarł do haremu gdzie po długich poszukiwaniach znalazł numer 2. Po następnej godzinie, sułtan znów ogłasza swoją wolę:
- Sprowadź do mnie moją trzecią żonę!
Sługa ledwo powłócząc nogami, znów udał się do haremu. Na wielkich schodach, między trzecim a czwartym piętrem pałacu zdał sobie sprawę, że sułtan ma 67 żon, dopadł go zawał i sługa zmarł.
Jaki z tego morał?
To nie seks z kobietami jest zabójczy, lecz bieganie za nimi....
Małolata dzwoni do koleżanki by ponarzekać na wczorajszą randkę.
- Więc kochamy się, u Ziomala na fotelu, gdy wtem jakiś koleś puka. I - wyobraź sobie, Ziom ma czelność i idzie otworzyć drzwi!
- Bezczelność! Jak cię mógł tak zostawić gołą na fotelu!
- (Szloch) Nie zostawił.
ON: Myśmy się już gdzieś kiedyś spotkali...
ONA: Tak, pracuję w recepcji szpitala psychiatrycznego.
ON: Nie spotkałem Cię tu wcześniej.
ONA: Wiem. I więcej nie spotkasz.
ON: Jakie lubisz jajka z rana?
ONA: Niezapłodnione...
ON: Do mnie czy do Ciebie?
ONA: I to, i to. Ty idziesz do siebie a ja do siebie.
ON: Chcę Ci ofiarować siebie.
ONA: Przykro mi, ale nie przyjmuję tanich prezentów.
ON: Chciałbym do Ciebie zadzwonić. Jaki jest Twój numer telefonu?
ONA: Jest w książce telefonicznej.
ON: Ale nie znam Twojego nazwiska.
ONA: Też jest w książce telefonicznej.
ON: Ej, mała, jaki jest Twój znak?
ONA: Zakaz wjazdu!
ON: No, dalej, kotku. Przyszliśmy tu przecież w tym samym celu
ONA: Dobra! W takim razie poderwijmy jakieś panienki
ON: Jestem tu, by spełnić wszystkie Twoje seksualne fantazje.
ONA: Potrafiłbyś być jednocześnie osłem i psem?
ON: Wiem, jak sprawić przyjemność kobiecie.
ONA: Więc spraw mi tą przyjemność i spadaj stąd.
ON: Powiedz, że pragniesz mnie mieć.
ONA: Och, tak, pragnę Cię mieć... w dużej odległości od siebie.
ON: Hej, malutka. A może Ty i ja i małe bara-bara?
ONA: Przykro mi, ale nie umawiam się z osobnikami innego gatunku.
ON: Twoje ciało jest jak świątynia.
ONA: Niestety, dziś nie ma nabożeństwa.
ON: Oddałbym Ci wszystko co zechcesz.
ONA: Dobrze. Zacznij od konta w banku.
ON: Pod jakim znakiem się urodziłaś?
ONA: Zakaz parkowania.
ON: Skoro to miejsce jest zajęte, może zechciałabyś usiąść na mojej twarzy?
ONA: A dlaczego? Twój nos jest większy od Twojego penisa?
Czym sie rozni balon od prezerwatywy?
- Gdy balon peknie to jednego mniej, gdy peknie prezerwatywa to jednego wiecej!
Jasio pisze list do sw.Mikolaja:
- Sw.Mikolaju,przyslij mi siostrzyczke!
Sw.Mikolaj odpowiada:
- Przyslij mi mamusie!
Dyliżans pędzi przez prerię. Co pół godziny woźnica zatrzymuje pojazd, schodzi z kozła, otwiera drzwi, a potem głośno je zatrzaskuje, chociaż nikt nie wysiada ani nie wsiada. Za siódmym razem ktoś z podróżnych pyta o powód tych czynności.
- Konie myślą... - tłumaczy woźnica - że ktoś wysiada i raźniej im się potem ciągnie...
W tym momencie siwek mówi do karego:
- Do licha! Na każdym przystanku wsiadają nowi pasażerowie! Coraz trudniej ciągnąć!
W barze siedza Shaggy i Britney Spears , nagle slychac .... "prrrrr" oboje patrza po sobie :
Shaggy : It Wasn't me
Britney : Ups I did it again
Strony: | 1 | ... | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | ... | 119 |