Strony: | 1 | ... | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | ... | 35 |
Małgosia mówi do Jasia:
- Wczoraj widziałam w lesie krasnoludka, który stał na głowie i pił kozie mleko. Nie wydaje ci się to dziwne?
- To rzeczywiście dziwne, bo niby skąd w lesie wzięło się kozie mleko?
- Masz może bandaż? - ukąsił mnie komar.
- Co? Ukąsił cię komar i chcesz obwiązywać się bandażem? Zwariowałeś?
- Nie...brat zabił go łopatą...
- Mamusiu! To jajko jest nieświeże!
- Jedz, nie gadaj!
Po chwili:
- Mamusiu czy dziobek tez mam zjeść?
Syn wraca ze szkoly i zadaje ojcu pytanie, zwiazane z zadaniem domowym:
- Tato, co to takiego ''alternatywa''?
- Hmmm... dokladnej definicji nie pamietam ale podam ci przyklad.
Wyobraz sobie, ze masz jedna kure i jakiegos koguta (moze byc od sasiada) i ta kure znosi Ci jajko. Mozesz je zjesc na pare sposobow albo pozwolic by wyklula sie z niego jeszcze jedna kurka... Ona rowniez bedzie znosic jajka ktore mozesz zjesc - lub oczywiscie pozostawic do wylegu. I tak dalej i tak
dalej... Masz juz synku ogromna ferme, 20 tysiecy kur, znosza jaja Ty je sprzedajesz do sieci hipermarketow, masz zabezpieczenie wiec bierzesz kredyty, unowoczesniasz ferme, budujesz piekny dom, kupujesz Merca, inwestujesz i wszystko sie kreci. Kury sie niosa ty zarabiasz, splacasz kredyty i tak dalej...
Az tu pewnego dnia po ulewnych deszczach pobliska rzeczka wylewa, w gospodarstwie masz pol metra wody, wszystkie kury sie topia, samochod nie do uzytku a tu trzeba placic kredyty... I jak to mowia synku - jestes udupiony ...
- No dobra ojciec, a gdzie tu alternatywa?
- Kaczki synu, kaczki...
Mały Jaś puka do drzwi sąsiada:
- Tata prosi, aby pożyczył pan...
- Cukier, sól...? - zgaduje sąsiad.
- Nie, korkociąg.
- Korkociąg? Powiedz tatusiowi, że zaraz sam przyniosę.
Jasiu pyta babcię:
- Babciu, a ty możesz mieć dzieci?
- Nie, nie mogę.
Na to Jasiu do swojego kolegi:
- Widzisz Hubercik, a mówiłem ci, że babcia jest samcem..
Jasio pyta mamy:
- Mamusiu, mogę ciasteczko?
- Możesz Jasiu.
- Ale mamusiu, ja nie mam rączek!
- Nie ma rączek nie ma ciasteczka.
- Tatuś, kup mi pistolecik
- Nie kupię ci, Jasiu...
- Tatuś, kup mi pistolecik!
- Nie kupię ci, Jasiu. I nie marudź.
- Tatuś, kuuuup mi pistolecik
- Nie kupię ci, Jasiu! Kurna, w końcu kto tu rządzi?
- No ty, tatuś. Ale jakbym miał pistolecik...
Jasio wrócił po egzaminie do domu rozpromieniony.
- Jak ci poszło? - domaga się odpowiedzi ojciec.
- Świetnie tato, tak dobrze, że na ogólne życzenie będę powtarzał egzamin przed większym gronem.
Jasiu rozmawia z ojcem:
- Tatusiu, chyba muszę iść do okulisty!
- Dlaczego?
- Bo od dawna nie widzę kieszonkowego, które miałeś mi dawać
Strony: | 1 | ... | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | ... | 35 |