Strony: | 1 | 2 | 3 | 4 |
Podczas powodzi w Londynie woda zaczęła wdzierać się do willi. Lokaj otwiera drzwi gabinetu i anonsuje:
- Milordzie, Tamiza!
Do pokoju hrabiego wchodzi Jan i mówi:
- Panie hrabio, znowu przyszedł ten żebrak, kóry twierdzi, że jest pańskim krewnym i że może tego dowieść.
- To chyba jakiś idiota?
- Tak, ale to jeszcze nie dowód.
Hrabia ma jechać na wojnę.
- Janie, masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj klucza i hrabiny!
- Dobrze hrabio.
Hrabia pojechał. Po dziesięciu minutach dogania go Jan:
- Hrabio, nie pasuje!
Pewien Hrabia był niedosłyszący. Miał lokaja Jana który usługując panu, namiętnie mu ubliżał.
Pewnego dnia hrabia wybierał sie na spacer do miasta.
- Gdzie leziesz stary grzybie!!! - pytał lokaj podając panu płaszcz.
- Pewnie gdzieś na jakieś ladaco leziesz...pijaku ty jeden ty!!! - Wołał lokaj zamykając za chrabią drzwi. Po kilku godzinach Jan usłyszał dzwonek do drzwi, i pobiegł wpuściś właściciela domu.
- Gdzieś się szlajał wykolejeńcu jeden! Wałęsałeś się jak smród po gaciach!!!
- Byłem w mieście-odpowiedział zaskoczonemu Janowi Hrabia- Byłem kupić aparat słuchowy...A ty jesteś wylany!-odpowiedział radośnie staruszek.
- Janie czy cytryna ma nóżki??-pyta Hrabia lokaja.
- Nie jasnie panie...nie wydaje mi się.
- No to świetnie...wycisnąłem więc kanarka
Hrabia bierze kąpiel i w pewnej chwili puścił ognistego bąka. Po kilkunastu sekundach przychodzi służący z butelką wódki.
- Nie wzywałem cię- mówi hrabia
- Wyrażnie słyszałem 'Bob bring me the bootle of bourbon - odpowiada służący'
Hrabia przyjmuje do pracy służącą.
- Czy Zosia lubi kanarki?
- Ja tam, proszę pana hrabiego, nie jestem wybredna. Zjem wszystko.
Hrabia przechadza się po swej willi, aż tu widzi kupę na środku pokoju jadalnego. Woła:
- Jaaaanie!
- Ja też nie - odpowiedział Jan.
Hrabina tańcząc z hrabią puściła bąka. Zmieszana prosi swojego partnera:
- Panie hrabio, wolałabym, żeby to zostało między nami.
- A ja wolałbym, żeby to się rozeszło... - odpowiedział hrabia.
Hrabina pyta Jana:
- Janie, co robi hrabia?
- Leży i nie oddycha...
- No tak, zawsze był leniwy.
Strony: | 1 | 2 | 3 | 4 |