Strony: | 1 | ... | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | ... | 368 |
Z pamiętnika informatyka:
" Pierwszy dzień. Włączam radio, mówią o Billu Gatesie. Drugi dzień. Włączam telewizor, Bill Gates. Trzeci dzień. Czytam gazetę, Bill Gates. Czwarty dzień. Boję się otworzyć konserwę."
Wracam do domu, patrzę, a żona leży naga w łóżku z obcym facetem. A oczy u nich jakieś takie chytre. Rzucam się do komputera, faktycznie: zmienili hasło!
Trzej faceci rozmawiają o swoich żonach. Pierwszy mówi:
- Moja stara to tak przytyła, że wydałem fortunę na nowe ciuchy dla niej.
Drugi:
- To jeszcze nic. Moja tak przytyła, że musiałem kupić większy samochód, bo do porzedniego już się nie mieściła.
Trzeci:
- A juz nie mam żony!
Tamci:
- Jak to? Co się stało? Umarła z przejedzenia?
- Nie. Jak byliśmy na wczasach nad morzem i leżeliśmy na plaży, to nagle zleciał się tłum tych z Greenpeace i zepchnęli ją do morza!
Wraca Jasio ze szkoły i strzela do rodziców:
- Co to znaczy robić loda?
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde trudne pytanie, bo lepiej gdy mały od nich się dowie niż spróbuje na podwórku, spojrzeli na siebie
porozumiewawczo. W końcu matka odpowiada:
- Robić loda, to znaczy brać penisa do buzi.
Na to ojciec :
- Jakie brać, jakie brać! - Dawać, syna przecież mamy!
Przychodzi blondynka do szatni, daje szatniarzowi 2 złote i mówi:
- Płaszcza nie trzeba
Późno w nocy lasem szedł Muller, zajrzał do dziupli i zobaczył dwa błyszczące ślepia.
- Dzięcioł - pomyślał Muller.
- Sam jesteś dzięcioł - pomyślał Stirlitz
Stirlitz szedł korytarzem, zatrzymał się przed biurem Mullera. Nacisnął klamkę. Nic. Naparł ramieniem i mocno nacisnął klamkę. Nic. Wziął rozbieg i z całej siły udeżył ramieniem w dzwi. Nic.
- Pewnie są zamknięte. - pomyślał Stirlitz
Odprawa brygady budowlanej. Majster mówi do roboli:
- Chłopy, od dzisiaj nie ma fuszerki, nie ma lewizny, nie ma bumelek, bo to, co dziś zaczynamy budować, będzie dla nas wszystkich!
- A co to będzie, panie majster?
- Izba wytrzeźwień!
Spotyka się dwóch ćpunów. Jeden niesie motykę i łopatę. Drugi go pyta:
- Stary po co ci to?
- Idę walczyć z chwastami.
- Z jakimi chwastami?
- A bo wiesz, zasadziłem na polu marychę a wyrosły mi pomidory, ogórki i cebula!
Jak się nazywa blondynka pod prysznicem?
- Czysta głupota.
Strony: | 1 | ... | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | ... | 368 |