Strony: | 1 | ... | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | ... | 368 |
Podczas przerwy Jasio podchodzi do nauczycielki i mówi:
- Nie chcę nikogo straszyć, ale mój tato mówił, że jeśli dostanę jeszcze jedną uwagę do dzienniczka, to ktoś dostanie w skórę!
Adam skarży się Panu Bogu, że jest bardzo samotny a zwierzęta go nudzą. Pan Bóg pomyślał chwilę i mówi:
- Stworzę dla ciebie istotę; będzie piękna jak anioł, będzie pracowita, inteligentna, dowcipna, czuła, troskliwa, będzie doskonałą towarzyszką twojego życia...
Adam wpadł w zachwyt ale słyszy, że to nie będzie za darmo: musi oddać za to prawą rękę i prawą nogę! Myśli, myśli, w końcu pyta:
- Panie Boże, to trochę drogo, co mógłbym mieć za jedno żebro?
Trzej wczasowicze jadąc dorożką umilają sobie czas pogawędką. Rozmowa schodzi na temat żon.
- Żeby dać panom obraz mojej małżonki- mówi pierwszy- użyję takiego porównania: żona moja jest jak Rzym. Co prawda leciwa, ale nadal piękna, pełna surowej harmonii, tajemnicza, nie do końca poznana...
- Moja żona- powiada drugi- jest jak Wenecja. Też niemłoda, ale wciąż piękna, romantyczna, wilgotna...
- Jeżeli już trzymamy się takich porównań- odzywa się trzeci- małżonkę moją porównałbym do miasta Paryż. Ma już swoje lata, ale nadal urodziwa, frywolna, zalotna, pełna humoru...
- A wy, gazdo- zwracają się do powożącego górala- macie żonę?
- No, mom babe.
- Słyszeliście naszą rozmowę?
- Słysołek.
- No to opowiedzcie nam o swojej połowicy. Do jakiej miejscowości porównalibyście żonę?
- A no, panowie, moja baba bedzie jako Murzasichle.
- ???
- Bo to wicie, okolica straśnie piykno, ino dziura sakramencko!
Psychiatra do pacjenta:
- Muszę pana zmartwić, pan nie ma kompleksów. Pan naprawdę jest głupi.
Kobieta zagląda do gabinegu ginekologa:
- Przepraszam panie doktorze, czy nie zostawiłam u pana majtek.
Lekarz sie rozgląda
- No nie, nie ma ich tutaj.
- A to przepraszam, to widocznie u dentysty zostały
Jedna kobieta zwierza się drugiej:
- Słuchaj ty wiesz, co mi się stało, tragedia mi się stała, chciałam zrobić dzisiaj na obiad kartoflankę, wysłałam więc męża do piwnicy po ziemniaki, no i on jak szedł po tych schodach, to spadł i zabił się, na śmierć.
- Jezus Maria! I coś ty zrobiła!?
- No jak to co, no fasolową zrobiłam, a co!?
Przyjechał lekarz stwierdzić zgon i pyta:
- Przepraszam, czy małżonek pocił się przed śmiercią?
- Tak, pocił się, strasznie się pocił.
- To zdrowo, to bardzo zdrowo - odpowiada lekarz
Dwóch uczonych jedzie samochodem i nagle zwalone drzewo zagrodziło im drogę. Wysiedli, zaczęli rozprawiać, wygłaszać mądre kwestie, nagle podchodzi do nich wieśniak, bierze drzewo i za jednym zamachem odrzuca na bok. Uczeni spojrzeli na siebie i jeden z nich powiedział:
- Phi, wielka mi rzecz, siłą!
Przychodzi pan do psychoanalityka i twierdzi, że ma kompleks niższości. Siada na kanapce, psychoanalityk go pyta o dzieciństwo, o kontakty z rodzicami, z rówieśnikami. Po dwóch godzinach badań psychoanalityk wykrzykuje:
- Wiem, wiem, wiem! Pan nie ma kompleksu niższości, pan jest po prostu gorszy
Na egzaminie ustnym z fizyki student napisał wzór. Profesor pyta go:
- Skąd pan wziął ten wzór?
- Z głowy! - odpowiada student.
- Panie... - mówi profesor - ... gdybym miał taką głowę, to bym na niej spodnie nosił!
Strony: | 1 | ... | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | ... | 368 |