Strony: | 1 | ... | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | ... | 368 |
Rozmawiają dwaj prezesi hipermarketów.
- Co u pana słychać?
- Same kłopoty. Szukamy kasjera.
- Przecież niedawno zatrudniliście nowego!
- No właśnie go szukamy!
Czterech panów dyskutuje w knajpie o życiu. Po pewnym czasie i kilku piwach jeden z nich wychodzi do ubikacji, pozostali kontynuują rozmowę.
- Bardzo się bałem, że mój syn będzie niedorajdą - zaczynał od mycia samochodów. Kiedyś ktoś dał mu szansę i zatrudnił go jako sprzedawcę, no i syn się sprawdził. Sprzedał tyle samochodów, że po pewnym czasie wykupił firmę. Dziś jest wielkim biznesmenem i ma tyle pieniędzy, że kupił swojemu najlepszemu przyjacielowi mercedesa na urodziny - mówi pierwszy.
Na to drugi:
- Ja też się bałem, że mój będzie nieudacznikiem. Zaczynał jako pomocnik ogrodnika u pewnego handlarza nieruchomościami. Ale ten kiedyś dał mu szansę, syn się sprawdził i dziś sam obraca tyloma domami i fabrykami, że swojemu najlepszemu przyjacielowi kupił na urodziny luksusową willę.
Trzeci mówi:
- Ja byłem załamany, bo mój syn zaczynał jako sprzątacz w budynku giełdy. Ale ktoś dał mu szansę, syn się sprawdził i zarobił na giełdzie mnóstwo pieniędzy, cały świat leży mu u stop. A swojemu najlepszemu przyjacielowi dał na urodziny milion dolców.
Tymczasem z toalety wraca czwarty pan. Pozostali wprowadzają go w temat rozmowy, na co on opowiada:
- Mój syn to dopiero kompletny nieudacznik. Zatrudnił się jako fryzjer i jest nim do dziś - już od 15 lat. Co gorsza - lubi tylko chłopców i ma ich całą masę. Ale ma to i swoje dobre strony: jeden taki chłopak dał mu na urodziny mercedesa, drugi - willę, a trzeci milion dolarów.
W mieszkaniu państwa Kowalskich trwa remont. Jasiu przybiega do mamy:
- Mamo! Mamo! Przewróciłem drabinę!
- To szybko ją postaw, żeby tata się nie dowiedział!
- Ale tata już wie! Właśnie wisi na żyrandolu!
Pewien student umarł i poszedł do piekła. Diabeł przywitał go i spytał jakie piekło wybiera: normalne czy studenckie? Ten wybral normalne. Gdy się tam znalazł okazało się, że trwają tam imprezy do rana, są panienki i leje się alkohol, ale rano przybywa diabeł i wbija każdemu gwóźdź w tyłek i tak codziennie. Wobec tego student zdecydował się wkrótce na przeniesienie do piekła studenckiego.Tam rownież imprezy itd., ale rano nie pojawia się już diabeł. Tak mija kilka miesięcy, aż ktoregoś dnia przychodzi diabeł z koszem gwoździ i mowi: sesja!
Jasiu z mamą są w operze. Jasiu pyta się mamy:
- Mamo czemu ten pan grozi tej pani kijem?
Mama odpowiada:
- On jej nie grozi, on dyryguje
- To czemu ta pani tak głośno krzyczy?
Na wycieczke rowerowa wyruszylo dwóch wariatów. Jada... jada... Nagle
jeden zatrzymuje sie i spuszcza powietrze z kól.
- Co ty robisz? - pyta drugi.
- A siodelko bylo za wysoko - odpowiada tamten.
Na to ten drugi zamienia miejscami kierownice z siodelkiem. Teraz ten co
spuszczal powietrze, zdziwiony pyta sie:
- A co ty wyprawiasz?
- Zawracam, z takim idiota jak ty nie jade dalej!
Do baru wpada stały klient
- Setkę poproszę!
Zdziwiony barman podaje - ten szybko wypija.
- Jeszcze jedną setkę...
Barman pyta:
- Panie Karolu, co się stało? Zawsze wpadał pan na jedno piwko, nigdy żadnej wódeczki, co jest?
- Panie szanowny, tego nie da się wytłumaczyć...
- Spróbuj pan, może się da...
Facet zaczyna opowiadać:
- Poszedłem dziś do obory, by wydoić krowę, podstawiłem wiaderko a ona mi go tylną nogą wywaliła. Zdenerwowałem się, chwyciłem za sznurek i związałem jej tylne nogi. Podstawiłem wiaderko a ona przednią nogą mi je wywaliła - związałem jej przednie nogi. Już miałem doić, a ta cholera ogonem je wywaliła. Nie miałem więcej sznurka, więc zdjąłem pasek od spodni i ogon przywiązałem jej do belki nad głową. Chcę doić, a ta zołza jakoś cyckami przewróciła mi wiaderko! Panie, nie wytrzymałem, zerwałem się, żeby ją zbić, no ale bez zdjętego wcześniej paska spadły mi spodnie - na to wszystko weszła moja żona! Panie, tego nie da się wytłumaczyć!!!
- Co jest pracowitsze? Pszczoła czy mrówka?
- Oczywiście, że mrówka, bo pszczoła traci czas na bzykanie.
Panienka, pod wpływem ''Czterech pancernych i psa'', będac
samotna, napisała w ogłoszeniu matrymonialnym:
- Poszukuję mężczyzny tak przystojnego jak Grigori, tak
miłego jak Janek, silnego jak Gustlik, odważnego jak Tomek i
wiernego jak Szarik.
Po miesiacu dostała odpowiedz:
- Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak
Grigori, miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek
i wierny jak Szarik, ale za to... lufę mam jak RUDY!!!
Młoda para wróciła z podróży poślubnej wyrażnie skłócona.
Ojciec pana młodego delikatnie wypytuje co się stało.
- Tato,to już koniec - mówi pan młody - Jak tylko skończyliśmy się kochać odruchowo położyłem na jej poduszce 200zł.
- No trochę niezręcznie wyszło, ale twoja żona nie myślała chyba że byłeś święty przed ślubem. Na pewno się wszysto ułoży. - uspokaja ojciec.
- Nie w tym problem tato. Ona odruchowo wydała mi 50zł reszty.
Strony: | 1 | ... | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | ... | 368 |