Strony: | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 |
Pewnego razu sołtys spogląda na ręce Antka i pyta:
- Gdzieś stracił palce u prawej ręki ?
- A no ze dwa roki temu włożyłem rękę koniowi do pyska, żeby zobaczyć ile ma zębów. Wtedy koń zamknął pysk, żeby zobaczyć ile ja mam palców.
Do Warszawy, od strony Grójca, jedzie chłop furmanką wyładowaną warzywami. Na rogatkach miasta pojazd zatrzymuje patrol policyjny:
- Gospodarzu, nie widzieliście znaku zakazu poruszania się pojazdów konnych?! Albo zawracacie, albo 500 zł mandatu.
Chłop posłusznie zawrócił, a za najbliższym zakrętem posadził konia na wozie, a sam zaprzągł się do wozu i skierował się z powrotem w kierunku stolicy.
Gdy dojeżdżał do patrolu policyjnego, do furmanki podbiega policjant i krzyczy:
- Płacicie gospodarzu teraz 1000 zł!
- A odczep się Pan ode mnie - mówi gospodarz. - Gadaj pan z woźnicą!
Pyta gospodarz nowego sąsiada:
- A krowy macie?
- Mamy.
- A świnie chowacie?
- A przed kim?
Wczesny poranek, wieś, dom, obok chlew. Z domu wychodzi rolnik Zenek (2-dniowy zarost, podkrążone oczy, ręce jak bochny, kufajka, gumofilce, berecik z antenkę), powolnym krokiem idzie przez błotniste podwórko do chlewu. Z chlewu dochodzą pierwsze niepewne pokwikiwania. Zenek podnosi wiadro z pomyjami i wchodzi do środka, wszystkie świnie kwiczś i tłoczą się jak najbliżej. Nalewa pomyje do koryta - świnie w spazmach, pełen entuzjazm, kwik nie do wytrzymania. Zenek przez chwilę stoi i patrzy na nie z lekko zażenowanym uśmiechem. Powoli wraca do domu, zdejmuje kufajkę, podchodzi do sczerniałego kawałka lustra wiszącego nad miską, przygładza tłuste włosy, patrzy na swoje odbicie i mruczy do siebie:
- Kurde, co one takiego we mnie widzą?
Dwóch wieśniaków jedzie starym autem po jakiejś bocznej drodze. Pierwszy
mówi:
- Zobacz, stary. Widzisz to drzewo w dolince? Pod nim po raz pierwszy
uprawiałem seks.
- Super - mówi drugi. - Jak było?
- No, cóż. Pospacerowaliśmy trochę, potem padliśmy na trawę i kochaliśmy się
przez kilka godzin.
- No to super.
- Gdzie tam super. Nagle podniosłem głowę i zobaczyłem, że patrzy na nas jej
matka.
- O, w mordę. I co powiedziała?
- No co miała powiedzieć? ''Meee!''
Na wsi żona mówi do męża:
- Franek, dzisiaj mija 20 lat od naszego ślubu. Może zarżnąć kurę?
- A co ona winna?
W wiejskiej chacie rozespany chłop mówi do żony:
- Maryśka, albo ześ się odkryła, albo ześ obory nie domknęła...
Letniczka kupuje u rolnika mleko....
- A starczy wam litr? - pyta z troską rolnik.
- Dziękuję, starczy.
- Bo jakby nie starczyło, to mogę jeszcze dolać wody.
Przyjeżdża chłop wozem do wsi i woła:
- Węgiel przywiozłem!
Na to ciągnący wóz koń odwraca się i mówi:
- Tak, kurde, ty przywiozłeś węgiel!
- Jak masz na imię??
- Joanna.
- Jo Andrzej, tyż ze wsi.
Strony: | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 |